Jak przystało na miejsce przyjazdu do największego miasta Japonii, notabene jej stolicy - centrum życia kulturalnego, zapracowanych do reszty urzędników i innowacji technologicznych - Dworzec Centralny w Tokyo musi być równie reprezentatywny, jak cała reszta. Przybysze z miast, miasteczek i wsi muszą zostać maksymalnie oczarowani i zachwyceni już podczas pierwszych kroków od wysiadki z pociągu, jeżeli nie uniemożliwi im tego natarczywy tłum. Swój futurystyczny, przyciągający wygląd zawdzięcza z pewnością pomysłowości architektów - bo któż by lepiej zaprojektował dworzec, łącząc ze sobą biel, szarości, błękit i motywy wodne? - ale przede wszystkim włożonym we wszystko środkom materialnym. To, co poza chronionymi dachami peronami przyciąga wzrok, to także zwielokrotniona liczba skanerów i dronów w wersji "pluszowej", witających nowo przybyłych podróżnych. Tokyo wychodzi z założenia, że jeżeli podejrzany, domniemany przestępca przyjedzie do Tokyo w złym celu, tutaj będzie go najłatwiej złapać i unieszkodliwić. Te same sposoby są stosowane na każdym przystanku metra, komunikacji miejskiej i peronach komunikacji dalekobieżnej. Jednak mimo wszystko dla podróżnych ważniejsze są drogowskazy - na prawo można wyjść spod ziemi na sąsiednią ulicę wprost do miasta, w przeciwną: przejść do samego dworca, mijając łączące korytarze kolejne perony.
Offline