Exoset. Miejsce głośnego nalotu policji, po którym niejaka internetowa gwiazda Spooky Boogie miała nieszczęście umrzeć. Miejsce dokładnie tak ekscentryczne jak jego nazwa. Jest to ulubiony klub użytkowników miejsc sieciowych CommuField. Zwykle organizowane są tu imprezy, na które przychodzą oni w w holostrojach przedstawiających swoje własne awatary. Dzięki temu mogą się rozpoznać, chociaż tak naprawdę w realnym życiu się nie znają. Jest to o tyle bezpieczne, że nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie hologramu.
Exoset wygląda pi razy drzwi jak każda standardowa dyskoteka. Jest tu obszerny, dwupoziomowy bar, za którym uwijają się barmani. Mają specjalne srebrne drabinki do wspinania się na wyższą kondygnację w celu przygotowania drinków. Na barze wyginają się tancerze, ale nie da się określić jednoznacznie ich płci. Wszyscy mają na sobie firmowe holostroje klubu. Exoset jest wielkim, ciemnym, błyszczącym od neonów miejscem, które za dnia, puste, wydaje się niezwykle małe i brudne. Czerwone, półkoliste siedzenia ustawiono strategicznie wokół małych, futurystycznych stoliczków. Zamówienie niekiedy można złożyć kelnerowi, chociaż zazwyczaj przyjmują je drony. Zresztą nie ma tu za bardzo czego zamawiać. Exoset jest głównie klubem tanecznym, na kilku parkietach ludzie w holostrojach podrygują do rytmu hałaśliwej, jednostajnej muzyki. Na ścianach umieszczono holoobrazy, które stale wirują i zmieniają się, wprowadzając dodatkowy mętlik.
Niekiedy odbywają się tu poważniejsze zloty czy eventy - wtedy, gdy któraś z internetowych gwiazd zapowie, że będzie na imprezie. Wtedy klub jest oblegany przez fanów, ciężko wcisnąć chociaż szpilkę. Kolejki przed wejściem ciągną się niekiedy na setki metrów. Wrót broni dwóch wykidajłów.